top of page

TEN ŚWIAT NIE BYŁ TYM, ZA CO GO BRAŁEM

Przez lata wierzyłem, że wszystko jest tak, jak mówią.

Że świat to zewnętrzna scena, a ja mam grać w nim dobrze swoją rolę.

Że życie to praca, rodzina, telewizor, sen.

Że jestem tym, co osiągnę, co pokażę, co inni zatwierdzą.

 

Ale coś zaczęło pękać.

Najpierw delikatnie.

Jakby coś szeptało spod powierzchni rzeczy.

Potem mocniej. Aż nie dało się tego ignorować.

 

Zrozumiałem, że to, co nazywałem „światem”,

było tylko projekcją. Matrixem. Zbiorem przekonań.

Kodem, który nakładał mi się na oczy od dziecka.

I że to, co prawdziwe… było poza tym wszystkim.

 

Brama Świadomości nie jest piękną podróżą.

To rozpad. To szok. To moment, gdy rozum mówi „nie”,

a serce mówi „tak” — i Ty wiesz, że musisz za nim iść.

 

Nagle widzisz, że całe życie myliłeś przyczynę ze skutkiem.

Że świat nie tworzy Twojego wnętrza —

to Twoje wnętrze tworzy świat.

 

Że nie jesteś ofiarą okoliczności.

Jesteś ich źródłem.

Nie dlatego, że tak Ci wmówiono,

tylko dlatego, że Twoja świadomość projektuje to, czego jesteś gotów doświadczyć.

 

Ten świat nie był tym, za co go brałem.

Ale teraz zaczynam widzieć.

Nie przez oczy. Przez pole.

I to, co widzę…

ma sens.

777.heic
bottom of page